Przejdź do treści

Porażki też się zdarzają

Brak organizacji, kiepski plan i zbyt małe umiejętności programistyczne doprowadziły do klęski na tegorocznym Hakathonie. Nie jest to temat który należałoby przemilczeć, wręcz przeciwnie. Dopiero na imprezie zdałem sobie sprawę jak słabo zorganizowanym zespołem byliśmy. Co prawda bazę danych mieliśmy dobrze zaprojektowaną. Brakowało tylko więzów integralności których de facto nie umiem jeszcze zapisać, ale jak na start na darmowym hostingu muszę przyznać że było nieźle. Mieliśmy nawet tabelę asocjacyjną o których istnieniu nawet nie wiedziałem. Zatem gdzie był problem? Backend.

Całą aplikację postawiliśmy na CodeIgniter, więc z marszu pomyślałem że nie będzie źle, ponieważ znałem ten framework i wiedziałem dokładnie jak działa. Niestety nieumiejętne zaprojektowanie klas i modeli, a raczej brak doświadczenia spowodowały że spotkałem na swojej drodze niewyobrażalną ilość błędów. Czasem brakowało jakiś danych pobranych z bazy, gdzieś było wywołanie nieistniejącego obiektu i pojawiały się dziwne przekierowania których nawet nie byłem w stanie zlokalizować.

Apogeum zostało osiągnięte koło godziny 1:00 gdzie po 17 godzinach kodowania mieliśmy działający kontroler kategorii i stronę główną. No to trochę za mało, a dopięcie pozostałych modułów do końca hakathonu było niemożliwe. Miałem za to okazję obserwować programistów z prawdziwego zdarzenia i styl ich pracy był fenomenalny. Bardzo szybko podzielili się zadaniami, wszystko było rozpisane na najmniejsze kawałki z których powstał wysokiej jakości kod wynikowy. Czasem nawet nie wierzyłem własnym oczom jak widziałem jak sprawnie i szybko ich projekty posuwają się do przodu. Wykorzystywali narzędzia które ja znalem tylko z nazwy, a my siedzieliśmy na codeanywhere dzieląc jedną przestrzeń roboczą.

Podsumowując, przede mną jeszcze długa droga do zostania prawdziwym programistą który będzie w podobnym stylu kodował. Niestety muszę szukać gdzieś w sieci dodatkowych kursów, ponieważ w pracy zajmuję się całkiem inną tematyką, chodź zbliżoną. To wydarzenie było solidną lekcją pokory, ponieważ od mojego przyjazdu do Warszawy zrobiłem się zbyt pewny siebie, więc standardowo życie pokazało że nie może być zbyt pięknie. Czy żałuję? Nie. Zobaczyłem jak wygląda praca prawdziwych programistów i będę zmotywowany do tego aby dalej w tym kierunku się uczyć. Jak na razie czeka mnie przerwa. Ile potrwa? Sam nie wiem.

Trzymajcie się!